W derbach AZS-ów akademicy częstochowscy pokonali warszawskich 3:2, odnosząc kolejne zwycięstwo w tym sezonie
Warszawianie prowadzili już 2:0, jednak w trzeciej partii za bardzo rozluźnili się, a w ich grze coś się zacięło. Nie mogli powstrzymać świetnie grającego Bartosza Janeczka, który po spotkaniu otrzymał statuetkę dla najlepszego zawodnika. W Politechnice najlepiej spisali się Karol Kłos i Radosław Rybak. Doświadczony atakujący „ciągnął” grę swojej drużyny i w pierwszych dwóch setach był praktycznie nie do zatrzymania przez biało-zielonych.
SET PO SECIE
PIERWSZY. Rozpoczął się od serii zepsutych zagrywek. Po bloku Bartłomieja Neroja na Dawidzie Murku zespoły zeszły na przerwę techniczną przy stanie 8:5. Po powrocie na parkiet świetnie spisywał się Bartosz Janeczek. W tej fazie seta gospodarze popełniali wiele błędów. Skuteczny kontratak częstochowian dał im kolejny punkt i na tablicy widniał remis. Do drugiej przerwy technicznej obie drużyny grały punkt za punkt. Po minimalnym błędzie w ataku Piotra Nowakowskiego Politechnika wyszła na 16:14. Przy stanie 22:21 znakomitymi obronami popisywali się Fabian Drzyzga i Robert Milczarek, a całą akcję zakończył Murek. Końcówka należała jednak do akademików z Warszawy. Pierwszą partię zakończył Neroj, potężnie atakując z drugiej piłki. Miejscowi wygrali 25:22.
DRUGI. Warszawianie rozpoczęli od skutecznej gry blokiem. Dwukrotnie zatrzymany został Piotr Łuka. Trudna zagrywka Radosława Rybaka pozwoliła “Inżynierom” odskoczyć na 10:6. W miejsce Drzyzgi pojawił się Marek Kardos. Dalej obie drużyny grały bardzo nerwowo. Na drugiej przerwie technicznej stołeczni prowadzili 16:13 po ataku Serhiy'a Kapelusa. Świetna gra Janeczka pozwoliła częstochowianom zbliżyć się na jeden punkt. Końcówka to popis Politechniki. Efektowne ataki Neroja i Kapelusa oraz as serwisowy Karola Kłosa dały gospodarzom zwycięstwo. Podopieczni trenera Radosława Panasa wygrali 25:20 i w całym meczu prowadzili już 2:0.
TRZECI. Od początku układał się lepiej dla gości, którzy przy zagrywce Łuki objęli prowadzenie 4:1. W ataku nie zawodzili Murek oraz Janeczek. W szeregach Politechniki dobrze spisywali się Rybak oraz Rafał Buszek. Nie wystarczyło to jednak na dobrą grę zespołu z Częstochowy, który prowadził na drugiej przerwie technicznej 16:13. Wydawało się, że zwycięstwo gości w tej odsłonie jest przesądzone. Znakomita gra blokiem Neroja oraz Kłosa
dała kibicom nadzieję na „wykradnięcie” tej partii. Końcówka gra była bardzo wyrównana i na tablicy widniał wynik 23:24. Wątpliwości rozwiał Andrzej Wrona, którego atak dał podopiecznym trenera Grzegorza Wagnera zwycięstwo.
CZWARTY. Kolejna odsłona to od początku zdecydowana przewaga gości, którzy po chwili prowadzili już 4:0. Gospodarze popełniali wiele niewymuszonych błędów. Po stronie rywali bezbłędny był Janeczek. W obronie bardzo ofiarnie grał Paweł Zatorski. Po jednej z jego obron skutecznym kontratakiem popisał się Murek i było już 9:2 dla Częstochowy. Na drugą
przerwę techniczną zespoły zeszły po ataku Łukasza Wiśniewskiego, wynik 12:16. W końcówce warszawianom udało się zbliżyć na dwa oczka. Jednak następna akcja Murka ustaliła rezultat na 25:22. O wszystkim miał zadecydować tie-break.
PIATY. Decydująca partia zaczęła się od wyraźnego prowadzenia przyjezdnych. Rewelacyjnie dysponowany Janeczek nie mylił się w ataku i po chwili było już 1:4. Dwa bloki na Pawle Maciejewiczu dały naszym siatkarzom jeszcze większą przewagę – 3:7. Na parkiecie pojawił się Buszek i bardzo dobrze wprowadził się do gry. Świetnie bronił, a przy stanie 10:10 popisał się skutecznym atakiem z szóstej strefy. Przy wyniku 10:12 kibice obejrzeli najpiękniejszą wymianę w całym meczu. Ofiarnie bronili Zatorski, Milczarek oraz Buszek, a całą akcję zakończył Łuka. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa. Po zepsutej zagrywce Neroja biało-zieloni wygrali 15:13 i cały mecz 3:2, wywożąc z Warszawy cenne dwa punkty.
AZS Częstochowa: Fabian Drzyzga, Bartosz Janeczek, Dawid Murek, Wojciech Gradowski, Łukasz Wiśniewski, Piotr Nowakowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Marek Kardos, Paweł Mikołajczak, Piotr Łuka, Andrzej Wrona
Z pomeczowej konferencji prasowej.
Dawid Murek
kapitan Domexu Tytana AZS-u Częstochowa
– Nasza gra nie układała się tak, jak byśmy sobie życzyli. Na szczęście udało się wygrać i możemy teraz cieszyć się, że wywozimy z Warszawy dwa punkty. Politechnika zagrała bardzo dobrze i znacznie utrudniła nam zadanie. Kiedy przegrywaliśmy 0:2 trener powiedział nam, że prawdziwy zespół poznaje się w trudnych momentach, kiedy nie idzie. Odwróciliśmy losy spotkania i odnieśliśmy zwycięstwo.
Radosław Rybak
kapitan Neckermanna AZS-u Politechniki Warszawskiej
– Zagraliśmy dobry mecz. Od początku do końca walczyliśmy o każdą piłkę. Niestety po drugim secie uciekła nam koncentracja, mimo że bardzo staraliśmy się ją utrzymać. Trudno, na pewno bardzo żałujemy, ale jednocześnie uśmiechamy się, bo mamy pierwszy punkt. Czekają nas następne pojedynki, z trochę innymi, teoretycznie łatwiejszymi przeciwnikami. Będziemy próbować dalej.
Grzegorz Wagner
trener Domexu Tytana AZS-u Częstochowa
– Ten mecz miał dwa oblicza. Pierwsze to bardzo dobra, mocna i celna zagrywka Politechniki, przez którą zostaliśmy odrzuceni od siatki. Nie mogliśmy poradzić sobie z przyjęciem, stąd tak niska skuteczność na skrzydłach, środkiem nie byliśmy w stanie grać zbyt często. Drugie oblicze to nasza spokojna gra od początku trzeciego seta do samego końca meczu. Politechnika jednak i wtedy prezentowała się solidnie. Jestem pewien, że w następnym starciach spokojnie zdobywać będzie kolejne punkty.
Radosław Panas
trener Neckermanna AZS-u Politechniki Warszawskiej
– Gratuluję przeciwnikom zwycięstwa i dobrej gry. My również widzieliśmy dwa oblicza spotkania. Najpierw nasza dobra postawa, później niska koncentracja i utrata całymi seriami bardzo łatwych punktów. Jednak kibicom mecz mógł się podobać, po obu stronach siatki cały czas było mobilizowanie się i walka. Lepsza okazała się Częstochowa, która została liderem w tabeli PlusLigi. Nas za tydzień czeka mecz za sześć punktów przeciwko akademikom z Olsztyna. Jesteśmy optymistami. Dzisiejsza gra była zadowalająca i widać już światełko w tunelu.
PAWEŁ MIELCZAREK
Treść artykułów dostarcza Do nabycia w każdy czwartek. Zapraszamy.