Marsz Różowej WstążkiBądź zdrowa mamo
Po raz drugi Stowarzyszenie Częstochowskich Amazonek na czele z prezes Elżbietą Markowską zorganizowało kampanię profilaktyczno-zdrowotną pod nazwą Marsz Różowej Wstążki. Akcja oprócz charakteru profilaktycznego była wyrazem wsparcia dla cierpiących na choroby nowotworowe
W poprzednim, ubiegłorocznym Marsz piersi zbadało 167 kobiet, z czego u 30 znaleziono zmiany nowotworowe. Chore natychmiast trafiły pod opiekę lekarzy specjalistów. Również teraz wiele pań skorzystało z badań. – Profilaktyka raka piersi jest bardzo ważna. Badania przeprowadza się w wielu miejscach, ale zazwyczaj albo brakuje czasu albo pieniędzy, bo niektóre są przecież płatne. Zdarza się, że odstraszają długie kolejki – mówi Anna Stemplowska, stojących w kolejce do USG. – O akcji Stowarzyszenia Amazonek dowiedziałam się z Internetu, ale dobrze pamiętam, że miała ona miejsce już w ubiegłym roku. Skoro jest możliwość darmowych badań, to, czemu z nich nie skorzystać? – dodaje.
O ważności badań przekonywano ze sceny na Placu Biegańskiego, a także podczas konferencji w Ratuszu, w której uczestniczyli specjaliści z zakresu onkologii i ginekologii, m. in., dr Kazimierz Pankiewicz, dr Małgorzata Bigosz-Kubica i dr Andrzej Kałmuk.
Marsz Różowej Wstążki, oceniając poziom zainteresowania i liczbę badań, można zaliczyć do sukcesu, gdyż społeczeństwo zaczyna dostrzegać wagę profilaktyki. Należy pamiętać, że przy obecnej technologii i postępie medycyny odpowiednio wcześnie wykryta zmiana nowotworowa może być całkowicie uleczalna. Jedyne, co należy zrobić to raz do roku iść do lekarza i zrobić wszystkie badania.
ALEKSANDRA GRADOŃ
Rozmowa z Elżbieta Markowską, prezes Stowarzyszenia Częstochowskiem Amazonek
Jaki jest główny cel akcji?
– Chcemy dotrzeć do możliwie największej grupy ludzi, żeby każdy uświadomił sobie, że warto regularnie chodzić do lekarza i badać się. Zawsze uważamy, że nas taka choroba nie spotka, a potem jest już za późno. Dlatego takie inicjatywy są potrzebne, żeby uzmysłowić, że nie wolno bać się profilaktyki. Wiele razy zdarza się, że kobiety dostają zaproszenia na badania mammograficzne i wyrzucają je do kosza. Żniwa, jakie zbierają przeróżne nowotwory, nie tylko kobiece, są ogromne. Żyjemy w XXI wieku, ale umieralność na tę chorobę mimo postępu technicznego wciąż jest bardzo duża. Dlaczego? Bo nie chcemy się badać. Apelujemy także do lekarzy, żeby dbali o swoich pacjentów, zachęcając ich do profilaktyki nawet przy zwykłej wizycie z przysłowiową grypą.
To już druga taka inicjatywa zorganizowana przez Stowarzyszenie. Czy to oznacza, że Marsz stanie się tradycją?
– Myślę, że tak. Jak rok temu pomyślałam, że coś takiego można zrobić, obawiałam się, że nie damy rady. Ale badania piersi cieszyły się sporym zainteresowaniem. W dodatku w wielu przypadkach wykryto zmiany nowotworowe. Niektóre z nich były bardzo wczesne, co dało efekty w postaci 100 procentowego wyleczenia. Zatem warto było.
Czy Stowarzyszenie organizuje też inne, podobne inicjatywy?
ciąg dalszy w gazecie
Treść artykułów dostarcza
Do nabycia w każdy czwartek. Zapraszamy.
|